Każdy kto zawodowo zajmuje się PR często spotyka szefów firm, którzy doskonale znają się na PR. Oni wiedzą o PR wszystko.
Zatrudniają specjalistów PR nie dlatego, że nie wiedzą jak "to się robi", ale dlatego, że nie mają na to czasu.
Tacy szefowie zawsze jednak znajdą chwilę, że sprawdzić jak sobie radzisz i chętnie podpowiedzą co poprawić.
PR nie jest tak skomplikowane jak chirurgia mózgu czy loty w kosmos, ale jestem przekonany, że nikt nie sugeruje chirurgowi mózgu lub astronaucie co ma robić.
Każdy może zajmować się PR. Każdy może prowadzić szkolenia medialne. Każdy może specjalizować się w komunikacji kryzysowej. Każdy może być kim chce. Ale to nie znaczy, że może robić to dobrze.
Na naszych szkoleniach PR spalamy mnóstwo kalorii tłumacząc, że to, czego szefowie firm chcą wcale nie musi pokrywać się z tym, czego potrzebują. Lubię tłumaczyć tę różnicę odwołując się do golfa.
Każdy wie o co chodzi w grze w golfa. Trzeba uderzyć specjalnym kijem w małą piłkę tak, żeby trafiła do niewiele większego dołka. Na polu golfowym jest 18 dołków (nikt nie wie dlaczego właśnie tyle). Wygrywa gracz, który rozegrał rundę najmniejszą liczbą uderzeń.
Zasady gry są proste. Prawie każdy (z wyjątkiem osób z dużym upośledzeniem fizycznym) może grać w golfa. Ale tylko kilkadziesiąt osób na świecie robi to na zawodowym poziomie. Proste zasady okazują się niezwykle trudne w zastosowaniu.
Profesjonalni golfiści wiedzą do czego służy każdy przedmiot w ich torbie (kij drewniany, żelazny, klin i popychacz) i potrafią wybrać najlepsze narzędzie w zależności od warunków, na przykład pogoda, kierunek wiatru, ukształtowanie terenu, itp. Wiedzą co zrobić kiedy piłka wpadnie w piach lub wyląduje w krzakach.
Najlepsi gracze wiedzą nie tylko jak uderzyć piłkę, ale potrafią przewidzieć tor lotu zależnie od kierunku i siły wiatru. Potrafią nadać jej odpowiednią rotację. Uderzają pod innym kątem kiedy wiatr wieje z boku – inaczej pod wiatr i jeszcze inaczej z wiatrem. Piłka inaczej toczy się po mokrej trawie niż po suchej.
Golfista wykorzystuje całą swoją wiedzę i doświadczenie oraz najlepsze umiejętności, żeby piłka znalazła się jak najbliżej kolejnego dołka.
Podobnie jest ze specjalistami PR. Oni też wykorzystują swoją wiedzę, doświadczenie i umiejętności (często także talent), żeby "trafić piłką do dołka". Przygotują przekaz, dopasowują go do medium i wysyłają odbiorcy.
Czasem przekaz PR jest trochę "podkręcony". Jeśli trzeba, jest silniejszy (na przykład kiedy leci pod wiatr). Czasem trzeba uderzyć kilka razy zanim "piłka" wleci do dołka.
Komunikacja w erze mediów społecznościowych jest trudna. Wymaga częstego treningu, dyscypliny i wyobraźni. Tylko nieliczni osiągają mistrzostwo.
Specjaliści PR mają do dyspozycji wiele narzędzi komunikacji. Wybierają te, które w określonych warunkach zwiększają szanse dotarcia do wybranej grupy odbiorców. Rozumieją jak wykorzystać zewnętrzne czynniki do osiągnięcia swoich celów. Są świadomi tego, że przez cały czas rywalizują z innymi graczami i zmagania najlepszych chętnie pokazuje telewizja.
Jakie inne porównanie tłumaczy różnicę pomiędzy tym, kto "wie wszystko o PR" a tym, kto robi to zawodowo na co dzień? Napisz o tym w komentarzu.