czwartek, 29 grudnia 2016

Dwa pytania, które być może zadecydują o Twojej karierze w PR

"Dlaczego zajmujesz się PR?"

Niedawno usłyszałem to pytanie od osoby, która myśli o karierze w PR. Interesowało ją dlaczego specjalizuję się w komunikacji kryzysowej, relacjach z mediami i szkoleniach medialnych. "Dlaczego wybrałeś te trzy specjalizacje?" – pytała.

Kiedy zaczynałem pracę w PR wyposażenie mojego biura mieściło się na tylnym siedzeniu samochodu. Większość decyzji podejmowałem ad hoc, uczyłem się na błędach i dużo improwizowałem. Teraz kiedy spłacam kredyt na mieszkanie i mam więcej obowiązków, muszę myśleć bardziej konkretnie.

Nauczyłem się samodyscypliny, sztuki rozmawiania z klientami o ich potrzebach i strategii planowania dnia pracy. Ale co oferować klientom?

Pierwsza lista podstawowych usług powstała ponad 10 lat temu dzięki odpowiedziom na dwa pytania:

1. Co z tego, co potrafię robić najlepiej (lepiej od konkurencji) najbardziej interesuje klientów i nadal mam ochotę to robić?

2. Co z tego, co potrafię robić najlepiej (lepiej od konkurencji) najbardziej interesuje klientów, ale nie mam ochoty już tego robić?

Kiedy w 2000 roku po kilkunastu latach pracy w mediach zastanawiałem się nad zmianą zawodu, wiedziałem, że chcę zająć się PR, ale nie potrafiłem powiedzieć czym dokładnie. I właśnie te dwa pytania rozwiązały problem – szybko i zdecydowanie.

Odpowiedzi na te pytania mogą doprowadzić do różnych konkluzji w zależności od doświadczenia, wykształcenia i umiejętności. Na przykład na początku miałem najwięcej doświadczenia w budowaniu relacji z mediami, pisaniu informacji prasowych i komunikacji kryzysowej. Ale najwięcej frajdy sprawiało mi prowadzenie szkoleń medialnych i warsztatów kryzysowych – także po angielsku.

Miło odbierać telefony z pytaniami o szkolenie medialne lub warsztat kryzysowy: "Kiedy ma pan wolny termin, bo słyszałem wiele dobrego o pana pracy od moich znajomych?" Były też pytania o spoty reklamowe, druk wizytówek i wieczorki taneczne dla emerytowanych pracowników – usługi, których nie było (i nie ma) w mojej ofercie. To duża ulga kiedy mogę odmówić – bez cienia wątpliwości.

Z biegiem czasu do szkoleń medialnych i warsztatów kryzysowych dodałem szkolenia z prezentacji i wystąpień publicznych, szkolenia z komunikacji w mediach społecznościowych, budowanie kluczowych przekazów, tworzenie planów kryzysowych i organizację symulacje kryzysowe. Klienci o to pytali (i pytają) a ja to robiłem (i robię) z entuzjazmem i ogromną przyjemnością.

Jeśli chodzi o usługi, z których chciałem zrezygnować, musiałem znaleźć zaufanych ekspertów, którzy by chcieli się nimi zająć (to znakomita metoda zdobywania wdzięcznych przyjaciół!) Jeśli chodzi o usługi, które chciałem zatrzymać i rozwijać zauważyłem, że wszystkie mają jeden mocny wyróżnik: każda wymaga dobrego przygotowania i jasnej strategii działania – coś co jest wyróżnikiem tego, co robię także w życiu prywatnym.

Myślę, że te dwa pytania pomogą wybrać kierunek działania szczególnie tym, którzy czują, że są obecnie na zakręcie – nie chcą już robić tego, co robili do tej pory i nie wiedzą jak pokierować swoją karierą zawodową. Ważne, żeby poszukać wspólnego pola dla tego, co potrafisz i chcesz robić z tym, czego potrzebuje i za co chce płacić rynek.

Przed nami Nowy Rok – pełen niepewności i ryzykownych wyzwań. Myślę, że odpowiedzi na te dwa pytania pomogą podjąć właściwe decyzje – bez względu na uprawiany zawód. Powodzenia!

wtorek, 13 grudnia 2016

Jestem tylko mamą... i inne błędy w budowaniu reputacji

Dobór słów w wywiadach dla mediów, prezentacjach, wystąpieniach publicznych i prywatnych rozmowach mówi więcej o nas niż nam się wydaje.

Wiele osób nieświadomie podważa swoją wiarygodność lub umniejsza swoją wartość.

Na przykład, właścicielka małej firmy mówi do mikrofonu: "Jesteśmy tylko małą firmą" lub ekspert mówi w telewizji: "Jestem tylko..."? Jedno niewinne słowo "tylko" od razu osłabia pozycję i pomniejsza osiągnięcia.

Inny przykład. Często słyszę jak matki opiekujące się dziećmi w domu mówią: "Jestem tylko mamą" tak jakby to, co robią było mało ważne. Dlaczego nie powiedzą "Jestem mamą na pełnym etacie"? Albo "Obecnie zajmuję się moją rodziną w pełnym wymiarze godzin". Przecież to dokładniej opisuje co robią.

Inne błędy w komunikacji polegają na pokazywaniu swoich subiektywnych słabości lub ograniczeń w pracy. Na przykład "Jestem taka roztargniona", "Mam tyle na głowie" lub "Trudno mi to wszystko ogarnąć". Takie wyrażenia budują reputację osoby niezorganizowanej, niekompetentnej i nieodpowiedzialnej.

Wyrażenia podkreślające wady i niedostatki prowadzą do deprecjonowania siebie i swoich osiągnięć. Zaniżanie własnej wartości niszczy morale, zniechęca do działania i ułatwia życie konkurencji.

Pamiętaj, że wszystko, co mówisz innym ludziom wpływa także na Twoje samopoczucie. Mózg nie potrafi wymazać negatywnej samooceny. Dlatego nie mów o sobie niczego w co nie wierzysz lub nie chcesz, żeby się spełniło.

Opowiadaj w mediach o swoich atutach, ambicjach i sukcesach pomijając wszelkie wyrażenia, które stawiają Cię w gorszym świetle lub pomniejszają osiągnięcia.

Jesteś potrzebujesz pomocy w budowaniu mocnej i pozytywnej reputacji w mediach, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.