sobota, 7 października 2017

Twarda prawda o miękkich kompetencjach w pracy

Świat biznesu oczekuje od szefów firm opanowania miękkich kompetencji na najwyższym poziomie. To one – a nie twarde kompetencje – decydują o sukcesie w prowadzeniu interesów.

Techniczne umiejętności zarządzania firmą (konkretne i mierzalne) to jedno. Ale umiejętność komunikacji, inteligencja emocjonalna i kreatywność to drugie. Liderzy z rozwiniętymi kompetencjami miękkimi wygrywają z tymi, którzy je lekceważą.

Czy jako szef firmy potrafisz przekonać współpracowników do wzięcia pod uwagę innego punktu widzenia? Potrafisz aktywnie słuchać swoich klientów czy w czasie rozmowy nie możesz oderwać wzroku od ekranu smartfona? Potrafisz wyjaśnić techniczne szczegóły projektu pracownikowi innego wydziału firmy? Wiesz kiedy zabierać głos, kiedy pytać i kiedy milczeć?

Błąd w każdej z tych sytuacji może skutkować utratą klienta, zwiększeniem kosztu realizacji projektu lub utratą obiecanego awansu.

Wszystkie błędy w komunikacji są szczególnie bolesne w przypadku reprezentowania firmy na forum publicznym, na przykład na panelu dyskusyjnym, spotkaniu z inwestorami lub konferencji prasowej.

Dobra wiadomość jest taka, że miękkie kompetencje można rozwijać, ćwiczyć i doskonalić. Nauka jest jednak trudniejsza niż w przypadku kompetencji twardych, na przykład obsługa komputera i programów komputerowych, znajomość języka obcego czy prawo jazdy.

Które umiejętności miękkie cenione są najbardziej?

Uczestnicy szkoleń PR prowadzonych przez Pressence Public Relations najczęściej wymieniają następujące kompetencje miękkie (od najbardziej do najmniej potrzebnych w pracy):

  1. Komunikacja
  2. Organizacja
  3. Rozwiązywanie problemów
  4. Kreatywność
  5. Praca w zespole
  6. Punktualność
  7. Krytyczne myślenie
  8. Zarządzanie stresem
  9. Zdolność adaptacji
  10. Przyjazne nastawienie do ludzi

Kompetencje interpersonalne wystarczające na początku kariery zdecydowanie różnią się od tych potrzebnych na wyższych stanowiskach. Na przykład, umiejętność negocjacji i prowadzenia zebrań na stanowisku niskiego szczebla zasadniczo różni się od tych samych umiejętności wymaganych od członka zarządu.

Niewiele osób przyznaje się przed swoimi współpracownikami, że źle się czują w roli prelegentów, odwlekają przygotowania prezentacji na ostatnią chwilę, źle śpią przed wystąpieniem w mediach. Dlatego chcą się szkolić poza siedzibą swojej firmy lub w zamkniętej sali (żeby nikt ich nie widział).

Dlaczego warto inwestować w miękkie kompetencje?

W Pressence Public Relations często słyszymy od uczestników naszych szkoleń PR trzy rzeczy:

1. Przed zapisaniem się na szkolenie musieliśmy pokonać strach przed tym, żeby nie wypaść na szkoleniu gorzej od kolegów i koleżanek z pracy.

2. Na koniec szkolenia byliśmy zdziwieni, że tak dużo można się nauczyć w tak krótkim czasie.

3. Szkoda, że zdecydowaliśmy się na takie szkolenie tak późno.

Każda złotówka zainwestowana w doskonalenie miękkich kompetencji zwraca się wielokrotnie przez całe życie, także poza pracą.

Jeśli jesteś zainteresowany szkoleniem PR, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

piątek, 29 września 2017

Marka i reputacja to nie to samo

Szefowie firm lubią się chwalić: "Jesteśmy marką pierwszego wyboru wśród klientów w naszej kategorii. Nasze produkty są najlepsze. Jesteśmy znani z innowacyjności. Cieszymy się dużym zaufaniem. Mamy dobrą reputację."

Słuchając tych słów można pomyśleć, że marka i reputacja są synonimami. Ale tak nie jest.

Marka i reputacja to nie to samo.

Marka łączy wizerunek firmy (to jak jest postrzegana) z jej tożsamością (to jaka jest naprawdę). Reputacja jest pojęciem szerszym, gdyż obejmuje dodatkowo charakter firmy (jej osobowość).

Markę można stworzyć za pieniądze. Wystarczy wynająć agencję PR. Reputacji nie można kupić. Trzeba na nią zapracować.

Reputacja czerpie siłę z tego jak widzą i oceniają ją klienci, inwestorzy i pracownicy. Marka bierze siłę z przywiązania i lojalności klientów.

W procesie podejmowania przez klienta decyzji o zakupie marka jest ważniejsza od reputacji, ale reputacja może wpłynąć (pozytywnie lub negatywnie) na postrzeganie marki.

W dzisiejszym świecie reputację tworzą przede wszystkim media – dla opinii publicznej jest to podstawowe źródło informacji o firmie. Drugim kanałem komunikacji jest marketing szeptany – to, co ludzie mówią między sobą.

Marka jest tworzona przez własne media (firmowa strona WWW, newsletter, blog) i reklamę (płatna promocja w mediach). Reputacja jest tworzona w mediach niezależnych od firmy (na przykład komentarze w mediach społecznościowych, recenzje na portalach konsumenckich, opinie na forach dyskusyjnych).

W przypadku reputacji znikoma liczba informacji pochodzi z bezpośrednich kontaktów z firmą. W przypadku marki wszystkie oceny biorą się bezpośrednich doświadczeń.

Reputacja jest linearna, racjonalna i logiczna. Firma może kontrolować opinię otoczenia o sobie. Wystarczy, że będzie się przyzwoicie zachowywać – zgodnie z normami obowiązującymi w społeczeństwie.

W przypadku marki relacje z klientami są bardziej złożone. Ludzie cenią marki, w których odnajdują siebie. To klienci decydują, z którą marką "czują się" lepiej.

Jest jeszcze jedna istotna różnica między marką i reputacją.

Reputacja nie może mieć skazy. Nie można być uczciwym na 97%. Nie można być prawdomównym co drugi dzień.

Marka nie musi być perfekcyjna. W przypadku marek osobistych, na przykład polityków, drobna wada czyni ich bardziej ludzkimi, czyli bardziej prawdziwymi i wiarygodnymi.

Ludzie chętniej utożsamiają się z ludźmi podobnymi do nich, z drobnymi wadami, ale takimi, które dodają im uroku, na przykład nieznaczna wada wymowy.

Nietuzinkowa osoba wywołuje emocje i pobudza wyobraźnię. Tak jest z markami znanych dziennikarzy, aktorów, muzyków i sportowców. Nie wszyscy cieszą się wzorową reputacją, ale nie można im zarzucić braku charakteru.

Konkluzja

Reputacja bierze się z tego, co firma robi i mówi i percepcji firmy przez opinię publiczną. Oceniana jest jej wiarygodność, odpowiedzialność i system wartości. Dobra reputacja pomaga w interesach, ale wcale nie buduje marki (może ją wzmocnić, ale jej nie stworzy).

Marka jest mniej podatna na zmiany niż reputacja. Silna marka może czasem pomóc słabej reputacji. Ale silna reputacja nie zastąpi słabej marki.

Jakie jest Twoje zdanie o różnicach między marką i reputacją? Napisz o tym w komentarzu.

czwartek, 21 września 2017

Mistrzowie i rutyniarze w PR

W PR – jak w każdym zawodzie – są mistrzowie i rutyniarze. Różnica między nimi jest większa niż myślisz.

Rutyniarze robią swoje – zawodowo i zgodnie z zasadami sztuki PR. Mistrzowie też robią swoje, ale inaczej – stawiają na kreatywność, zasady są dla nich tylko wskazówkami.

Rutyniarze pracują według najlepszych standardów PR. Mistrzowie koncentrują się na efektach pracy.

Mistrzowskie zespoły PR stawiają na relacje. Często pytają: dlaczego? Lubią eksperymentować. Wolą pracować nad strategiami niż taktykami, ale bacznie obserwują czy te strategie przynoszą oczekiwane rezultaty.

Zauważyłem także, że najlepsi ludzie w PR wierzą, że wszystko można robić lepiej. Są ciekawi świata i ludzi. Boją się tylko jednego: nie chcą zostać rutyniarzami.

Oto jak odróżnić w zespole PR mistrza od rutyniarza:

1. Wyżej stawia jakość od liczby, na przykład jakość publikacji w prasie jest dla niego ważniejsza od liczby artykułów.

2. Więcej czasu poświęca na budowanie relacji niż pracę nad listą kontaktów medialnych.

3. Dokładnie wybiera redakcje i dziennikarzy, którym wysyła informacje prasowe. Nie wysyła informacji wszystkim dziennikarzom ze swojej listy kontaktów.

4. Stale szuka sposobów poprawy efektów swojej pracy. Nigdy nie spoczywa na laurach.

5. Nie automatyzuje procesów komunikacji z mediami tylko po to, żeby sobie ułatwić życie i zaoszczędzić czas. Automatyzacja ma poprawić efekty.

6. Chętnie dzieli się wiedzą i doświadczeniami. Nie chowa tego, co wie (lub przypuszcza) dla siebie.

7. Zależy mu na poprawie najlepszych praktyk w PR i wprowadzeniu ich w życie. Nie chowa się za autorytetami kiedy coś po prostu nie sprawdza się w życiu.

Firmy i instytucje, które zatrudniają mistrzów PR znają i doceniają te różnice.

Kogo jest więcej w Twoim zespole PR: mistrzów czy rutyniarzy? Napisz o tym w komentarzu.

wtorek, 19 września 2017

Sztuka pisania dla ludzi, którzy mają mało czasu

Narzekamy na brak czasu. Jesteśmy niecierpliwi. Szybko się nudzimy.

Coraz więcej ludzi korzysta z urządzeń mobilnych do komunikacji online. Spędzają teraz średnio dwa razy więcej czasu w Internecie niż 10 lat temu.

Jeśli nadal czytasz ten tekst, jesteś lepszy od połowy, która już zrezygnowała.

Badania pokazują, że słuchamy z uwagą nie dłużej niż 8 (słownie: osiem) sekund. Może właśnie dlatego tyle trwa typowa wypowiedź do kamery w telewizyjnym programie informacyjnym.

Żeby dotrzeć z pisemnym przekazem do czytelników, którzy kochają zdjęcia i wideo, trzeba naprawdę się postarać.

Oto trzy porady jak pisać tak, żeby czytelnicy czuli, że szanujesz ich czas:

1. Pomyśl: czego chcą czytelnicy?

Kim są czytelnicy i czego chcą się dowiedzieć? To lepsze pytanie od tego, co chcesz napisać.

Weź pod uwagę nie tylko oczekiwania czytelników, ale także ich wiedzę. W przypadku tego bloga chodzi o wiedzę o PR. Wybierz ton i styl, który zachęci do lektury.

2. Pamiętaj: mniej znaczy więcej.

Skończyły się czasy długich artykułów. Miejsce sążnistych tekstów na 2,000 słów zajęły 60-sekundowe wideo, podcasty i artykuły w formie listy.

Żyjemy w świecie zwięzłych wypowiedzi i mocnych cytatów. Skup się w tekście na trzech najważniejszych punktach. Nie marnuj czasu na zbędne detale.

3. Zawsze: pokaż wartość tego, co piszesz.

Czas jest dzisiaj najbardziej pożądanym towarem. Każdy czytelnik (czyli także potencjalny klient) żyje pod presją terminów. Ma codziennie do zrobienia kilkadziesiąt rzeczy. Wiele z nich jest "na wczoraj".

Jest bardzo prawdopodobne, że czytasz ten tekst słuchając radia. Być może zerkasz kątem oka na telewizor. Masz podgląd w komputerze na najnowsze informacje w mediach społecznościowych. Dlatego wybieram proste słowa i używam krótkich zdań.

Jasny, prosty i zrozumiały przekaz o marce i tym, co robisz zachęci czytelników do lektury. Może zechcą o tym porozmawiać.

Jeśli ludzie Cię polubią i docenią wartość tego, co robisz być może zechcą zostać Twoimi klientami. Ale pisząc dla nich pamiętaj, że mają mało czasu.

czwartek, 31 sierpnia 2017

Dlaczego emocje są silniejsze od faktów

W kilku sytuacjach, w których pomagałem niedawno klientom jeszcze raz okazało się, że fakty same się nie obronią – trzeba je przekazywać w zrozumiałym kontekście z pewną dawką emocji. To, co dzisiaj dla jednej osoby jest faktem dla innej jest opinią.

Jeśli chcesz kogoś przekonać, odwołaj się do emocji. Doskonale to wiedzą sprzedawcy. Na przykład ludzie kupują samochody nie dlatego, że są szybsze lub bardziej komfortowe. Wybierają pojazdy, które dodają prestiżu. Jeżdżą samochodami przebojowych ludzi sukcesu. Kupują auta, które pokazują, że kochają przyrodę.

To samo dotyczy piwa, ubrań, zabawek, miejsca na wakacje i wielu innych rzeczy. Każdej decyzji towarzyszą emocje. Te emocje nie są anonimowe. To są emocje klienta, pracownika, dziennikarza, kierowcy, dziecka, itd.

Oto trzy przykłady pokazujące różnice w komunikacji faktów i emocji:

1. Fakt: Ośmiocylindrowy silnik w tym aucie ma najlepsze osiągi w tej klasie.

Emocje: Kierowca i pasażerowie zakochają się w mocy silnika tego auta już na pierwszej jeździe.

2. Fakt: To odkrycie pozwoli stworzyć nowe lekarstwo na raka.

Emocje: Dzięki temu odkryciu więcej osób chorych na raka będzie mogło świętować kolejne urodziny i cieszyć się życiem.

3. Fakt: Gaz skroplony z USA buduje pozycję negocjacyjną Polski z Rosją.

Emocje: Dostawy gazu skroplonego z USA podniosą bezpieczeństwo energetyczne Polski i jej obywateli.

Konkluzja

W procesie podejmowania decyzji i komunikacji liczą się fakty i emocje. Ważne, żeby wiedzieć kiedy i gdzie skupić się na faktach oraz kiedy i gdzie położyć nacisk na emocje, aby osiągnąć zamierzony efekt.

Co sądzisz o emocjach w komunikacji? Napisz o tym w komentarzu.

środa, 16 sierpnia 2017

Nie obiecuj za dużo

Dawaj więcej niż obiecujesz. To jedna z podstawowych zasad finansowego PR.

Nie obiecuj rzeczy, których realizacja nie zależy tylko od Ciebie. Nie składaj obietnic, których nie zamierzasz dotrzymać. Nie obiecuj na wyrost.

Kiedy oglądasz w telewizji prognozę pogody nie masz pretensji do pogodynki jeśli się nie spełni. Wiesz, że to tylko prognoza (nie obietnica) oparta na analizie danych meteorologicznych. To czy będzie ładna pogoda nie zależy od dobrej woli prezenterki.

Firmy, które przedstawiają swoje plany rozwoju mają trudniejsze życie – mogą się srogo poparzyć obiecując inwestorom zbyt wiele.

Szefowie firm często są zbyt optymistyczni (niektórzy powiedzą nieodpowiedzialni) kiedy mówią o swoich planach. Zapominają albo w ogóle nie biorą pod uwagę tego, że za jakiś czas (na przykład za kilka miesięcy lub lat) dziennikarz przypomni, co powiedzieli.

Dobrzy specjaliści PR wiedzą, że huraoptymizm i podawanie w mediach konkretnych liczb dotyczących prognozowanych wyników finansowych może przynieść sporo kłopotów, na przykład tytuły "Słabsze wyniki finansowe...", "Planowali więcej...", "Nie udało się...", itp.

Oto krótka lista tematów, o których należy mówić w mediach ostrożnie i powściągliwie:

1. "Nie będzie więcej zwolnień." A co będzie jeśli sytuacja gospodarcza się pogorszy?

2. "Spodziewamy się wzrostu sprzedaży w tym roku o 20%." Jeśli sprzedaż wzrośnie o 10%, opinia publiczna może uznać to za porażkę.

3. "Chcemy być numerem 1 w naszej branży za dwa lata." Lepiej powiedzieć: w ścisłej czołówce w naszej branży.

4. "Spodziewamy się osiągnąć zysk netto pod koniec przyszłego roku." Taka deklaracja byłaby na pewna ważna dla inwestorów. Ale co będzie jeśli wydarzy się coś co opóźni jej realizację?

5. "Nasze zyski wzrosną o 25%." Jeśli ta liczba nie została opublikowana w innych dokumentach, na przykład w raporcie rocznym, lepiej unikać konkretu. Firma na pewno prowadzi własne analizy rynku, ale nie widzę żadnej korzyści z podawania dokładnej liczby.

Nie rzucaj w PR słów na wiatr, ale... nie ma zasady bez wyjątku. Pamiętam dyskusje, na których szefowie firmy po analizie plusów i minusów przedstawienia w wywiadzie ryzykownej obietnicy wybierali ryzyko, gdyż korzyści były dużo większe od ewentualnych strat.

Konkluzja

Rolą specjalistów PR jest studzenie nadmiernego (i potencjalnie szkodliwego) entuzjazmu w wywiadach dla mediów. Przypominamy: nie obiecuj za dużo bez ważnego powodu.

Jeśli potrzebujesz pomocy w przygotowaniu ważnego oświadczenia dla mediów, na przykład o wynikach finansowych, premierze produkcie, dużej inwestycji lub zmianie strategii, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

niedziela, 30 lipca 2017

Agencja PR czy wewnętrzny dział PR?

Jakie są różnice między wewnętrznym działem PR a agencją PR? W końcu i tu chodzi o PR i tu też chodzi o PR, prawda? Jakie są plusy każdego rozwiązania?

Na konkurencyjnym rynku trudno o sukces bez skutecznego PR. Po wyborze celów, wyznaczeniu budżetu i ustaleniu metod pomiaru efektów, trzeba zdecydować kto zajmie się PR.

Jakie są korzyści z wewnętrznego działu PR?

1. Znajomość branży i firmy. Podstawowym atutem jest szeroka i głęboka wiedza o branży i firmie oraz relacje z pracownikami.

2. Firma jest jedynym klientem. Zespół PR pracuje wyłącznie dla swojej firmy i zajmuje się tylko jej produktami i/lub usługami.

Jakie są korzyści z zatrudnienia agencji PR?

1. Obiektywne opinie. Co dwie głowy, to nie jedna - szczególnie kiedy ta druga jest neutralna i opanowana. Agencja PR przekazuje obiektywne, bezstronne i wolne od emocji porady.

2. Różnorodność doświadczeń. Agencja PR ma doświadczenie w prowadzeniu projektów PR dla różnych firm w oparciu o różne budżety. Wie jak rozwiązywać problemy, z którymi firma spotyka się prawdopodobnie pierwszy raz. Ma większe doświadczenie w zarządzaniu kryzysami.

3. Doradztwo w sytuacji kryzysowej. Kiedy wydarzy się coś złego, agencja PR korzystając z własnego planu kryzysowego (jeżeli firma go nie ma) potrafi zapanować nad sytuacją i zaproponować plan działania.

Inne kwestie do rozważenia:

1. Ograniczenia kadrowe. Wewnętrzny dział PR nie zatrudnia wielu osób. W przypadku kumulacji projektów zdarza się, że pracownicy działu mają kłopoty z dotrzymaniem terminów i/lub zapewnieniem wysokiej jakości pracy.

2. Trendy. Agencje PR znają najnowsze trendy i mają dostęp do nowych technologii pomagających świadczyć usługi na najwyższym poziomie.

3. Pomiar efektów. Agencje PR wiedzą, że bez realnych efektów nie mają co myśleć o dłuższej współpracy ze swoimi klientami. Wewnętrzne działy PR czasem nie mają narzędzi do pomiaru efektów lub nie mają na to czasu.

Dlaczego warto zatrudnić agencję PR?

Zła agencja PR karmi ego swojego klienta. Dobra agencja szanuje realia współpracy z mediami i temperuje niezdrowy entuzjazm.

Agencje PR wiedzą jak działają media i jakie mają potrzeby. Dbają o dobre relacje z reporterami. Potrafią im zaproponować ciekawe tematy o swoich klientach. Na szkoleniach medialnych przygotują ich do wywiadów dla mediów.

Idealnym wyjściem jest współpraca wewnętrznego działu PR (nawet jeśli zatrudnia tylko jedną osobę) z agencją PR. Takie podejście pozwala wykorzystać plusy obydwu rozwiązań.

Jeśli potrzebujesz agencji PR lub masz pytanie o komunikacji z mediami, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

piątek, 14 lipca 2017

Skuteczne pisanie w PR

Informacje prasowe, sprostowania, polemiki, wywiady, portrety, komunikaty w sytuacji kryzysowej...

Na naszych szkoleniach PR uczymy pisania różnych tekstów PR.

Szkolenie zaczynamy od testu (20 pytań).

Oceń czy podane twierdzenie jest prawdziwe (TAK) lub fałszywe (NIE).

1. W skutecznym pisaniu najważniejsza jest jasność przekazu.

TAK / NIE

2. Jeśli chcesz nawiązać lepszy kontakt z czytelnikiem, możesz użyć środowiskowego żargonu – chyba że wiarygodność wymaga czegoś innego.

TAK / NIE

3. Jednostka miary bardziej skłania do reakcji niż liczba.

TAK / NIE

4. Decyzja o rozłożeniu liczby na czynniki lub podaniu jako pełnej kwoty zależy od tego, czy czytelnik ma zaoszczędzić czy wydać pieniądze.

TAK / NIE

5. W przypadku niskich kwot lepszy efekt wywierają faktyczne liczby niż procenty.

TAK / NIE

6. Czytelnicy są bardziej podatni na ciepłe przykłady niż na zimne dane statystyczne.

TAK / NIE

7. Im niższe dochody czytelnika, tym skuteczniejsze staje się słowo "bezpłatny".

TAK / NIE

8. W poszukiwanej grupie docelowej konkret przyciąga – poza nią może odpychać.

TAK / NIE

9. Sprzedawcę bardziej interesuje "Co to jest?", nabywcę "Co mi to da?"

TAK / NIE

10. Czas teraźniejszy bardziej trafia do przekonania czytelnika niż czas przyszły, ponieważ teraźniejszość jest teraz i czytelnik chce czerpać zyski teraz.

TAK / NIE

11. Powiązanie czasu przyszłego z teraźniejszym mówi czytelnikowi: "To będzie na zawsze."

TAK / NIE

12. Zaprzeczony początek zdania silnie wpływa na reakcję czytelnika.

TAK / NIE

13. Rozpoczęcie pytania od "Czy nie.." plus czas teraźniejszy skłania czytelnika do Twojego punktu widzenia – inaczej niż w zdaniu zaczynającym się od "nie".

TAK / NIE

14. Nie mów czytelnikowi "Masz problem" jeżeli za chwilę nie powiesz jak go rozwiązać.

TAK / NIE

15. Zdania twierdzące są mocniejsze od przeczeń.

TAK / NIE

16. Im bardziej dynamiczny przekaz, tym mniejsza różnica między tekstem dla kobiet i dla mężczyzn.

TAK / NIE

17. Gdy porównujesz swój produkt z produktem konkurencji, używaj słów sugerujących raczej przewagę niż różnicę.

TAK / NIE

18. Rzeczowniki mają większą moc od przymiotników.

TAK / NIE

19. Warunek (na przykład "jeśli", "jeżeli", "gdyby") osłabia komunikat.

TAK / NIE

20. Nie baw się z czytelnikiem w "mamo, czy mogę?", chyba że jest on gotów zaakceptować Ciebie jako zwierzchnika.

TAK / NIE

Jeśli chcesz poznać swój wynik, prosimy przesłać odpowiedzi na adres: biuro[at]pressence.com.pl.

Jeśli jesteś zainteresowany szkoleniem z pisania tekstów PR, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

niedziela, 25 czerwca 2017

Nowa złota reguła w PR

Traktuj innych tak jak sam chciałbyś być traktowany.

Naprawdę?

Złota reguła etyczna – wywodząca się z Dialogów konfucjańskich i Ewangelii Mateusza – ma jedną podstawową wadę: zakłada, że wszyscy ludzie chcą być traktowani tak samo. Albo jeszcze gorzej, że wszyscy chcą być traktowani tak jak Ty.

Gdyby to była prawda, każdemu napotkanemu człowiekowi robiłbym darmowy masaż, nie pytając czy chce być dotykany przez nieznaną osobę. Nie każdemu ze złotem do twarzy. Niektórzy wolą srebro.

Ludzi motywują do działania różne rzeczy. Niektórzy potrzebują publicznego uznania, inni nie lubią rozgłosu. Jedni zrobią dla pieniędzy bardzo dużo, inni mówią, że bogactwo to nie wszystko.

To samo dotyczy klientów. Jeden potrzebuje dużo informacji o Twojej firmie przed pierwszym zakupem. Drugiemu wystarczy krótka rozmowa przez telefon. Trzeciego przekona atrakcyjne opakowanie. Czwarty chce być obsłużony w pierwszej kolejności. Piąty oczekuje, że na początek dostanie coś za darmo.

Co poprawić w Złotej Regule? Należy uwzględnić i szanować to, że ludzie są różni.

Doświadczony specjalista PR potrafi ocenić jak ktoś (na przykład klient, dziennikarz lub pracownik) chce być traktowany. W zależności od sytuacji potrafi dopasować się do potrzeb i sprawić, że ta osoba poczuje się właściwie doceniona. Ta uwaga dotyczy wszystkiego co robi – od komunikacji z pracownikami przez kontakty z mediami po relacje z klientami.

Mądra firma zna swoich klientów, wie jak ich traktować i potrafi się do tego dostosować. Widać to na firmowej stronie WWW, w korespondencji e-mail, rozmowach przez telefon, prezentacjach, itp. Potrzeby i oczekiwania klientów inspirują do nowych pomysłów i pokazują priorytety działania.

Kiedy w tym, co robisz myślisz przede wszystkim o swoich klientach, nie masz kłopotu z odpowiedzią jak chcą być traktowani. Ta nowa złota reguła zadowoli wszystkich.

czwartek, 8 czerwca 2017

Cele strategiczne i operacyjne w PR

W PR nie wolno mylić celów strategicznych z celami operacyjnymi tak jak nie wolno mylić kompasu z mapą. Znajomość różnicy pomiędzy tymi celami pomaga zwiększyć skuteczność kampanii PR.

Cel strategiczny

Celem strategicznym jest to, co chcesz osiągnąć. Jego siłą napędową jest idea, pomysł lub zamiar. Jest mniej precyzyjny od celu operacyjnego.

Na przykład "Pressence Public Relations agencją PR pierwszego wyboru dla małych i średnich firm." Cel trudny do osiągnięcia, ale nie w tym rzecz. Ma motywować i pokazywać kierunek działania.

Cele operacyjne

Cele operacyjne są węższe od celów strategicznych. Powinny być konkretne, dokładne i mierzalne jak wskazówki na mapie. Rozpoczynają się od czasownika, na przykład "zwiększyć", "sprzedać", "dostarczyć", "przeprowadzić", "otrzymać", "zdobyć", "zmniejszyć", itd. Do tego trzeba dodać liczbę (na przykład 20% lub 12) i datę zakończenia.

Na przykład "Pressence Public Relations przeprowadzi o 20 procent więcej szkoleń medialnych niż przed rokiem." W zeszłym roku było 10 szkoleń. W tym roku będzie 12.

Przy okazji krótkie wyjaśnienie czym się różni strategia PR od taktyki.

Strategia odpowiada na pytanie DLACZEGO coś robisz. Na przykład "Współpraca z dziennikarzami mediów regionalnych i organizacjami gospodarczymi, której celem jest edukacja o korzyściach z PR i zasadach współpracy z agencją PR."

Dopiero wtedy i tylko wtedy przystępujemy do wyboru taktyki.

Taktyka odpowiada na pytanie JAK. To działania i narzędzia potrzebne do realizacji strategii i osiągnięcia celów. Na przykład:

1. prowadzenie bloga o PR,

2. publikacja artykułów poradniczych na portalach o marketingu i PR,

3. wywiady w mediach o korzyściach z PR dla małych i średnich firm,

4. bezpłatne pokazowe warsztaty dla organizacji gospodarczych,

5. prezentacje na konferencjach branżowych.

Jak widzisz to nie jest takie trudne, ale nie wolno mylić celów strategicznych z operacyjnymi i należy pamiętać o różnicy między strategią a taktyką.

Jeśli potrzebujesz pomocy w wyborze celów i przygotowaniu strategii PR, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

wtorek, 30 maja 2017

Wiesz, że masz dwa głosy?

Co mówi o Tobie Twój głos? Jest dźwięczny czy matowy? Silny czy słaby? Niski czy wysoki?

Wiesz, że masz dwa głosy? Jeden, którego używasz na co dzień i drugi, którego prawie nie znasz.

Głos, którego używasz codziennie jest wyższy, cieńszy i trochę nosowy. To prawdopodobnie głos na Twojej automatycznej sekretarce.

Drugi głos jest niższy, bogatszy i cieplejszy. Twoi przyjaciele, współpracownicy i klienci słuchaliby go z przyjemnością. Dlaczego używasz go tak rzadko?

Odpowiedź jest prosta. Bo nie używasz prawidłowo największego rezonatora w Twoim ciele do produkcji dźwięków jakim jest klatka piersiowa.

Za dźwięczność głosek odpowiada 5 rezonatorów (gardło, krtań, usta, nos i klatka piersiowa). Pomijanie w procesie "produkcji dźwięku" klatki piersiowej (mającej największą pojemność) odbiera głosowi siłę, soczystość i głębię.

Oto ćwiczenie, które poprawia fonację, czyli wymawianie głosek:

1. Połóż się na podłodze lub usiądź wyprostowany na krześle.

2. Rozluźnij ciało i zamknij oczy.

3. Połóż dłoń na brzuchu.

4. Zrób głęboki wdech nosem starając się wypchać brzuchem dłoń jak najdalej. Klatka piersiowa nie powinna się ruszać.

5. Zrób szybki wydech ustami, ale bez dźwięku.

6. Powtórz wdech wypełniając brzuch powietrzem jak balon.

7. Wydychając powoli powietrze tym razem zacznij wypowiadać samogłoskę "a" jak najdłużej i nie zmieniając natężenia i wysokości głosu. Wytrzymasz 20 sekund?

8. Powtarzaj ćwiczenie z samogłoskami: e, i, o, u, y.

9. Każdą kolejną samogłoskę wypowiadaj głośniej wyobrażając sobie, że mówisz do osoby coraz bardziej oddalonej. Przy ostatniej samogłosce ("y") głos powinien być najbardziej donośny.

10. Ćwicz regularnie – co najmniej raz dziennie.

Konkluzja

Jeśli nauczysz się korzystać z klatki piersiowej jako podstawowego wzmacniacza, ludzie poznają Twój prawdziwy głos – mocny, głęboki i dźwięczny. Będziesz uważany za osobę bardziej atrakcyjną, zdecydowaną i godną zaufania.

wtorek, 9 maja 2017

Jak rozwiązać paradoks PR start-upów

Pressence Public Relations ma dużo kontaktów ze start-upami. Imponuje nam ich świeżość, dynamika i odwaga. Entuzjazm wywołany premierą produktu lub usługi udziela się wszystkim.

Początkujące firmy chcą pojawić się w mediach i zwiększyć swoją rozpoznawalność. Liczą na to, że udany wywiad (najchętniej w telewizji) pomoże im zdobyć pierwszych klientów.

Wszystkie start-upy muszą jednak zmierzyć się z dokuczliwym paradoksem PR: szukają rozgłosu, żeby zdobyć klientów, ale bez klientów nie mogą zdobyć większego rozgłosu. Kółko się zamyka.

Start-up bez klientów nie może pochwalić się pozytywnymi rekomendacjami. Nie może opowiedzieć jak rozwiązał ich problemy. Nie może pokazać ich sukcesów.

Oto 3 pomysły jak rozwiązać ten paradoks PR start-upów:

1. Opowieść założyciela start-upa

Powstanie start-upa zwykle wiąże się z jakąś historią. Co się wydarzyło zanim powiedziałeś "Mam genialny pomysł" albo "A może by tak?" Skąd przyszła inspiracja? Ile było w tym przypadku a ile celowego działania?

2. Nowy trend

Zamów lub sam przeprowadź badanie, którego wyniki pokażą nowy trend lub potrzebę. Intrygujące liczby mogą zainteresować media.

3. Nowe media

Pisz na blogu o tym, co robisz i co planujesz. Przygotuj materiały do publikacji na swoich profilach w mediach społecznościowych, na przykład zdjęcia produktu, wideo z prezentacją usługi, infografiki, itp. Media społecznościowe pomagają tworzyć własną społeczność, w której możesz znaleźć pierwszych klientów.

Konkluzja

Współpraca agencji PR ze start-upem jest ekscytującym i niepowtarzalnym doświadczeniem. Największym atutem na tym etapie rozwoju start-upa jest poczucie, że wszystko jest możliwe. Warto to wykorzystać mądrze i z wyobraźnią.

Jeśli szukasz pomocy w promocji swojego start-upa lub masz pytanie o PR, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

7 trendów w PR i komunikacji z mediami

Jeszcze kilka lat temu świat PR był bardzo uporządkowany. Agencje PR mówiły tym samym językiem, oferowały mniej więcej te same usługi za podobne pieniądze i w podobny sposób prezentowały klientom swoje sukcesy.

Teraz jest inaczej.

Oto 7 trendów w PR i komunikacji z mediami w tym roku:

1. Zyski największych agencji PR

Największe agencje PR działające w Polsce (głównie te międzynarodowe) są dziś fabrykami do maksymalizacji własnych zysków. Nawet agencje znane wcześniej z kreatywności i niekonwencjonalnych akcji działają teraz jak maszynki do produkcji pieniędzy.

2. Mniej na szkolenia

Agencje PR szukając oszczędności zmniejszyły do minimum swoje działy szkoleń, na przykład kreatywnego pisania, szkoleń medialnych i warsztatów kryzysowych.

3. Szkolenia medialne

Szkolenia medialne często prowadzą pracownicy agencji PR bez doświadczenia medialnego. Wiedzą jak działają media (lub nie). Wiedzą jak budować komunikaty dla mediów (lub nie). Wiedzą jak rozmawiać z reporterami (lub nie). Ale nie mają doświadczenia trenerskiego. Prowadzą szkolenia według tego samego podręcznika medialnego dla wszystkich klientów. Myślisz, że mówią im o tym? Wątpię.

4. Dotarcie do klienta

Programy PR kładą większy nacisk na opowiadanie angażujących historii w mediach tradycyjnych i społecznościowych (sprzedaż jest na drugim planie). Ale największym wyzwaniem dla PR nie jest dzisiaj tworzenie interesujących treści, lecz dotarcie do wybranych grup odbiorców ze spersonalizowanymi przekazami.

5. Osobisty kontakt

Media społecznościowe skróciły dystans pomiędzy firmami i konsumentami. Warto jednak pamiętać, że spędzenie całego dnia na Facebooku czy Twitterze nie gwarantuje nowych kontaktów biznesowych (nie każdy kontakt zamienia się w relację). Celem komunikacji online powinno być doprowadzenie do osobistego spotkania. Nic nie zastąpi uścisku dłoni, spojrzenia w oczy i autentycznej rozmowy twarzą w twarz.

6. Ochrona reputacji

Wysłuchania publiczne i wystąpienia w sejmowych komisjach są aranżowane pod potrzeby mediów. Bez dobrego przygotowania medialnego łatwo o publiczną kompromitację (przykładów dostarczyły przesłuchania prokuratorów przed komisją śledczą w sprawie afery Amber Gold). Podobnie jest z publicznymi panelami ekspertów, których dobiera się tak, żeby każdy miał swego adwersarza.

7. Strategie PR

Firmy nie planują dokładnie rozwoju w dłuższym okresie. Widzę to na naszych szkoleniach medialnych kiedy pracujemy nad komunikatami o strategii rozwoju. Trudno mówić konkretnie i przekonująco o tym, co firma chce zrobić jutro jeśli nie wie, gdzie chce być za rok lub dwa. Firmy myślące (i działające) strategicznie nie mają z tym kłopotu. Do której kategorii należy Twoja firma?

Konkluzja

PR rozwija się równie dynamicznie jak media. Dzięki nowym technologiom możemy dokładniej wybierać cele, tworzyć więcej ciekawych treści, systematycznie monitorować media, lepiej mierzyć efekty pracy i pokazywać wartość PR naszym klientom.

Jakie trendy w PR i komunikacji z mediami obserwujesz w tym roku? Napisz o tym w komentarzu.

niedziela, 9 kwietnia 2017

10 najczęstszych błędów PR małych i dużych firm

Wszystkie firmy popełniają błędy PR – mniejsze i większe. Nie wszystkie pomyłki niszczą reputację i rujnują finanse. Najgorsze są te, z których nie wyciąga się na czas właściwych wniosków.

Oto 10 błędów najczęściej popełnianych przez firmy – małe i duże:

1. Brak strategii.

Najprostszym sposobem zmarnowania czasu, energii i pieniędzy jest rozpoczęcie kampanii PR bez strategii i planu działania. Zastanów się co i dlaczego chcesz osiągnąć. Wyznacz cele krótko i długoterminowe. Przygotuj plan, w którym opiszesz grupy docelowe, kanały komunikacji, harmonogram, budżet i sposób pomiaru wyników.

2. Zła strategia.

Masz rewelacyjną strategię PR i nic więcej. Strategia PR nie zastąpi strategii biznesowej, strategii marketingowej i strategii sprzedaży. PR skutecznie współpracuje z marketingiem, promocją i sprzedażą pod warunkiem, że wszyscy działają strategicznie. Brak takiej współpracuje szkodzi wszystkim.

3. Brak polityki komunikacji.

Każda firma powinna mieć politykę PR, która opisuje zasady komunikacji pracowników ze wszystkimi interesariuszami. Polityka PR wyjaśnia kto może kontaktować się z mediami, o czym nie wolno rozmawiać, jak odpowiadać na pytania w mediach społecznościowych, itp. Dobra polityka PR dba o spójność komunikacji i pomaga unikać kosztownych błędów.

4. Masowa wysyłka informacji prasowych.

Korzystaj z informacji prasowej tylko kiedy masz coś ważnego do powiedzenia i nie przekazuj jej wszystkim dziennikarzom ze swojej listy kontaktów z mediami. Wyślij ją tylko tym, których może zainteresować i z którymi masz najlepsze relacje. Każdą informację zacznij do krótkiego osobistego wstępu – to jest bardziej skuteczne od najbardziej intrygującego tytułu.

5. Pomijanie blogów i mniejszych serwisów informacyjnych.

Wiele firm wciąż lekceważy wpływ blogów na to, co ludzie myślą i jak to kształtuje ich decyzje zakupowe. Niektórzy blogerzy mają duże grupy wiernych czytelników i – co ważne – cieszą się wśród nich sporym zaufaniem i autorytetem. To, co przeczytają na ulubionym blogu ma dla nich większą wartość od tego, co usłyszą w telewizji.

6. Niedocenianie swoich klientów.

Marketing szeptany wydaje wciąż mglistą koncepcją, ale w epoce mediów społecznościowych osobiste rekomendacje są silnym narzędziem wiarygodnej promocji. Pozytywne opinie znajomych i klientów tworzą atmosferę zaufania i zachęcają do kontaktów z firmą.

7. Brak monitoringu, pomiaru efektów cząstkowych i optymalizacji kampanii.

W każdej kampanii PR pojawiają się nieprzewidywalne niespodzianki wymagające szybkiej reakcji. Skuteczność kampanii zależy m.in. od uważnego monitoringu postępów i korekty błędów. Brak pomiaru efektów cząstkowych uniemożliwia jej optymalizację i obniża końcowy wynik.

8. Brak obserwacji serwisów informacyjnych.

Media stale o czymś informują. Niektóre wydarzenia stwarzają naturalne okazje do zaistnienia w mediach, na przykład w roli eksperta. Jeśli nie znasz tematów dnia, tracisz okazję do wykazania się wiedzą i doświadczeniem.

9. Zaniedbywanie aktywności online.

Media społecznościowe są znakomitym kanałem komunikacji – czynnym 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. Warto z nich korzystać do rozmów z klientami, zbierania opinii, testowania pomysłów i lepszej obsługi klientów. Istotne, żeby skupić się na tych serwisach online, z których najczęściej korzystają Twoi klienci i które mają najlepszą reputację.

10. Słaba komunikacja w sytuacji kryzysowej.

Prawie każdy ekspert PR (mówię prawie, bo nie znam wszystkich) powie, że w sytuacji kryzysowej nie ma miejsca na "bez komentarza". Brak informacji zachęca do spekulacji lub jeszcze gorzej sygnalizuje apatię i szkodzi reputacji. Jeszcze większe szkody czyni nieprzemyślana lub agresywna wypowiedź w mediach. Wszystko, co mówisz w sytuacji kryzysowej musi być jasne, szczere i przejrzyste. Pomaga aktualny plan kryzysowy a jeśli go nie masz konsultacja z ekspertem PR.

Jeśli jesteś zainteresowany kampanią PR lub masz pytanie o PR, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

czwartek, 16 marca 2017

7 pomysłów jak lekarze mogą poprawić reputację online

Mimo że lekarze pracują dużo, 74 proc. Polaków jest niezadowolonych z funkcjonowania opieki zdrowotnej (badanie CBOS z 2016 roku).

Nie wszyscy lekarze mają czas, żeby zadbać o swoją reputację. Nie wszyscy uważają, że to ważne. Nie wszyscy wiedzą jak to robić w czasach kiedy jeden krytyczny (i niesprawiedliwy) komentarz online może zepsuć dobrą opinię.

Pacjenci chętnie czytają opinie o lekarzach w serwisach internetowych. Sprawdzają przed pierwszą wizytą informacje w różnych źródłach online. Interesują ich nie tylko opinie, ale także informacje o doświadczeniu zawodowym, specjalistycznych kwalifikacjach i prestiżowych certyfikatach.

Oto 7 pomysłów jak zadbać o swoją reputację online oraz poprawić komunikację i relacje z pacjentami i innymi lekarzami:

1. Chroń swoją prywatność.

Z moich obserwacji profili lekarzy na Facebooku wynika, że tylko nieliczni używają tego serwisu do budowania zawodowej reputacji – dla większości to miejsce publikacji rozrywkowych treści.

Nie znam lekarza, który w wolnym czasie chce czytać na swojej Osi czasu opisy chorób lub diagnozować na odległość samopoczucie narkomana. Nie sądzę też, że chciałby, żeby pacjenci oglądali i komentowali jego zdjęcia z wakacji. Dlatego lepiej nie przyjmować do grona znajomych swoich pacjentów.

2. Rozmawiaj w Internecie z innymi lekarzami.

Konwersacje w serwisach społecznościowych z innymi lekarzami są znakomitą okazją do budowania sieci wartościowych kontaktów zawodowych poza sympozjami i konferencjami, wymiany doświadczeń i zyskiwania pozytywnych rekomendacji.

Aktywny udział w grupach dyskusyjnych na Facebooku i LinkedIn wzmacnia zawodową reputację lekarza i jego pozycję w środowisku.

3. Bądź aktywny w internetowych społecznościach pacjentów.

Zaledwie garstka lekarzy angażuje się w internetowych społecznościach pacjentów. Szkoda, bo takie grupy to dobre miejsca do budowania reputacji kompetentnego i życzliwego eksperta.

Niektórzy pacjenci mogą wybrać tego a nie innego lekarza właśnie z powodu jego aktywności w internetowej społeczności.

4. Kup domenę ze swoim nazwiskiem.

Posiadanie domeny z imieniem i nazwiskiem i ewentualnym przedrostkiem Dr ułatwia znalezienie praktyki konkretnego lekarza online.

W Internecie jest wiele darmowych szablonów stron WWW. Nie brakuje też studentów informatyki, którzy za rozsądne pieniądze zrobią oryginalny projekt.

5. Załóż bloga.

Prowadź bloga o nowościach w medycynie, nowych lekach i terapiach oraz odkryciach naukowych. Oprogramowanie bloga jest za darmo (w przypadku Bloggera i WordPress.com hosting bloga też jest bezpłatny.)

Pamiętaj o umieszczeniu w widocznym miejscu noty prawnej, że wszystko co piszesz nie ma statusu konsultacji lekarskiej i w sprawie indywidualnej diagnozy i terapii zawsze należy się skontaktować ze swoim lekarzem.

6. Obserwuj rankingi lekarzy.

Monitoruj w Internecie to, co ludzie mówią o Tobie jako lekarzu i obserwuj swoje notowania w rankingach online, na przykład na MamZdrowie.pl. Wykorzystaj komentarze do podniesienia jakości swoich usług (na przykład skrócenie czasu oczekiwania na wizytę) i poprawy pozycji w rankingu.

Zachęcaj zadowolonych klientów do publikacji pozytywnych ocen. Odpowiadaj na krytyczne komentarze. Zatrudnienie agencji PR pomoże bardziej efektywnie komunikować się z klientami.

7. Zatrudnij najlepszą agencję PR do zarządzania reputacją online.

Agencja PR z doświadczeniem w komunikacji online wypromuje pozytywne treści i zminimalizuje negatywny wpływ krytycznych opinii.

Uważaj na firmy, które gwarantują usunięcie wszystkich szkodliwych treści. W Internecie nic nie ginie, ale dzięki promocji pozytywów można ograniczyć zasięg negatywnych wpisów.

Jak zarządzasz swoją reputacją online? Napisz o tym w komentarzu.

poniedziałek, 6 marca 2017

Jeśli chcesz być numerem jeden w swojej branży...

Patrzysz odważnie w przyszłość. Masz ambitne plany. Nie chcesz być pionkiem w branży. Wolisz być liderem.

W interesach liczy się bycie pierwszym. To prawda. Tak buduje się autorytet i wiarygodność. Ale co zrobić kiedy nie jesteś (jeszcze) numerem jeden?

Nie możesz sam ogłosić siebie liderem. O tym decydują klienci, konsumenci i w jakimś stopniu media. Ale pokazując swoją fachowość, wiedzę i doświadczenie możesz wzmacniać pozycję i reputację eksperta.

Oto co możesz zrobić, żeby iść do góry – także kiedy numer jeden twardo broni swojego miejsca:

1. Znajdź swój wyróżnik.

Każdy nowy ekspert powinien znaleźć niszę, w której wyrobi sobie reputację wybitnego fachowca. Taki marketingowy wyróżnik pomaga zaistnieć w świadomości klientów i budować podstawy do poszerzenia strefy wpływu.

Załóż blog, napisz książkę lub e-book lub nagraj serię wideo. Poszukaj ciekawej specjalizacji i jeśli ludzie docenią jej praktyczną wartość, na pewno będziesz zauważony.

2. Korzystaj z właściwych narzędzi we właściwym czasie.

Najcenniejsza wiedza jest bezużyteczna jeśli nikt (poza Tobą) nie ma do niej dostępu. Dowiedz się kogo może zainteresować to, co wiesz i jak dotrzesz do tych ludzi. Trudno to zrobić bez opisania persony, czyli profilu modelowego klienta.

Musisz też poznać podstawowe narzędzia komunikacji w mediach społecznościowych i zasady budowania relacji z mediami. Na przykład, musisz wiedzieć kiedy i jak często publikować treści na Twitterze i jak kontaktować się z reporterami.

3. Bądź cierpliwy i konsekwentny.

Budowanie pozycji lidera wymaga cierpliwości i wytrwałości. Aby zwrócić uwagę klientów, którzy naprawdę chcą coś kupić, musisz systematycznie tworzyć i publikować wartościowe treści, pomagać rozwiązywać ich problemy i inteligentnie budować tożsamość marki.

Stworzenie sieci zawodowych kontaktów wymaga czasu, ale to właśnie ta grupa może wykreować Cię na numer jeden w branży.

4. Zatrudnij agencję PR.

Każda branża ma swoich renomowanych ekspertów. To oni wybierają tematy do dyskusji, na przykład w mediach i na konferencjach. Ale każdy może także zaproponować własny temat. Jeśli wywoła szerszą dyskusję, może zostać zauważony i trafić na listę ważnych ekspertów.

To, że czytasz ten tekst pokazuje jak działa PR. Doświadczona agencja PR pomoże opracować treści, które dotrą do właściwych klientów we właściwym czasie.

Jeśli potrzebujesz pomocy w budowie pozycji i reputacji lidera w swojej branży, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

czwartek, 23 lutego 2017

Quiz: Czy PR jest Twoim przeznaczeniem?

1. Kiedy czytasz gazety?

A. Codziennie po obiedzie.

B. Nie czytam gazet.

C. W toalecie, przy śniadaniu i przed wyjściem do pracy.

D. Czytam Facebooka. Tam jest wszystko, czego potrzebuję.

2. Jak rozmawiasz z reporterem, któremu chcesz zaproponować temat o swoim kliencie?

A. W naszej agencji PR z reporterami rozmawiają tylko praktykanci.

B. Zapraszam na piwo lub dwa.

C. Wyjaśniam dlaczego ten temat zainteresuje jego czytelników, słuchaczy lub widzów.

D. Wysyłam mu zestaw prasowy na płycie CD.

3. Co robisz w sytuacji kryzysowej?

A. Wpisuję w Google hasło: "zarządzanie sytuacją kryzysową".

B. Dzwonię do eksperta zarządzania kryzysem.

C. Oceniam sytuację i wybieram optymalne rozwiązanie z planu kryzysowego.

D. Wyłączam telefon i chowam się pod biurkiem.

4. Od czego zaczynasz informację prasową?

A. Od nazwy firmy mojego klienta.

B. Od kilku żargonowych wyrażeń, na przykład synergia, kooperacja, alokacja, itp.

C. Od najważniejszego faktu.

D. Nie napisałem jeszcze żadnej informacji prasowej.

5. Gdzie wysyłasz lub publikujesz informacje prasowe?

A. Korzystam z ogólnie dostępnych baz danych.

B. Wszystko wysyłam Polskiej Agencji Prasowej.

C. Tworzę własną listę wysyłkową zgodnie z potrzebami klienta.

D. Na stronie WWW mojego klienta.

6. Dobra informacja prasowa powinna:

A. być napisana nie przeze mnie, ale zawodowego praktyka PR.

B. przypominać wzruszający wiersz romantyczny.

C. być jasna, zwięzła i rzeczowa.

D. być długa (minimum 5 akapitów).

7. Co czytasz najchętniej?

A. Kryminały.

B. Wyciągi z banku.

C. Prasę branżową i blogi.

D. Skarb, Galę i Tele Tydzień.

8. Jak korzystasz z mediów społecznościowych?

A. Mam profile we wszystkich serwisach społecznościowych.

B. Nie przepadam za mediami społecznościowymi.

C. Korzystam z LinkedIn do kontaktów zawodowych i Facebooka do kontaktów ze znajomymi i rodziną.

D. W mediach społecznościowych publikuję tylko zabawne zdjęcia z wakacji.

9. Z kim lub czym kojarzysz Pinterest?

A. Nowy napój energetyczny.

B. Bloger modowy.

C. Serwis internetowy do zbierania, prezentowania i dzielenia się treściami wizualnymi.

D. Piosenkarka z reklamy ubezpieczeń samochodowych.

10. Jak oceniasz swoją skuteczność w PR?

A. Zawsze osiągam to, co sobie zaplanuję.

B. To zależy. Jeśli dziennikarz zainteresuje się tematem, na pewno się ze mną skontaktuje.

C. Nie wszystkie pomysły się sprawdzają. Jeśli coś się nie uda, wyciągam wnioski i próbuję zrobić to inaczej.

D. Dzwonię do dziennikarza w porze obiadowej kilka razy z pytaniem kiedy zrobi wywiad z moim klientem.

Komentarze do odpowiedzi:

Większość A: Masz szansę na karierę w PR. Czasem przeceniasz swoje umiejętności. Musisz się nauczyć mówić nie swoim klientom i współpracownikom. Przestań przypisywać sobie cudze sukcesy.

Większość B: Z pomocą życzliwego mentora możesz dużo osiągnąć w PR. Klienci i reporterzy Cię lubią, ale głównie dlatego, że zawsze za nich płacisz. Postaraj się unikać drogich barów i klubów.

Większość C: Jesteś prawdziwym profesjonalistą. Cieszysz się uznaniem wśród klientów, reporterów i blogerów. Jeśli pozwolisz sobie od czasu do czasu na drobny błąd, ludzie będę Cię lubili jeszcze bardziej.

Większość D: PR nie jest Twoim przeznaczeniem. Masz aktualne CV? Poszukaj pracy w barze szybkiej obsługi lub firmie ochroniarskiej.

wtorek, 14 lutego 2017

Jeśli nie kochasz PR...

Dziwne jak dużo można dowiedzieć się o sobie dzięki zupełnie przypadkowym uwagom znajomych.

Wczoraj rozmawiałem przy kawie z rzecznikiem prasowym dużej firmy budowlanej. "Widać, że kochasz PR i właśnie temu zawdzięczasz swoje największe sukcesy" – powiedział.

Spojrzałem dyskretnie lusterko i rzeczywiście – na mojej twarzy było wielkie serce z zamaszystym podpisem: PR :-)

W public relations zakochałem się w 2000 roku zaraz po zakończeniu pracy w mediach. Na podyplomowych studiach PR miałem wykładowcę, który jasno powiedział: "PR można kochać albo nienawidzić. Ale pracy w PR nie można traktować obojętnie. To nie jest zajęcie dla ludzi bez pasji i charakteru."

Tyle o mnie. Ale co z tymi, którzy pracują w PR, bo... to taka praca jak inne. Co z tymi, którzy jak mój znajomy mówią: "Mam neutralny stosunek do PR jako odrębnej dziedziny. Jestem natomiast jako rzecznik prasowy ogromnie oddany mojej firmie i chętnie stale się uczę nowych rzeczy."

Albo taki komentarz: "W PR nie ma dwóch takich samych dni. Tyle się zmienia w komunikacji. Integracja PR z marketingiem, reklamą i sprzedażą. Cyfryzacja, media społecznościowe, monitoring treści, zarządzanie reputacją online. Na wszystko patrzę przez pryzmat PR."

Albo taki: "Uwielbiam rozwiązywać trudne problemy. Czasem jestem nawet trochę rozczarowany kiedy nie dostaję w piątek po południu SMS od klienta z prośbą o pomoc w nagłym kryzysie."

Nie wyobrażam sobie satysfakcjonującej pracy w PR bez odpowiedzi na pytanie dlaczego to robię. Pracuję i stale się uczę PR, bo to kocham. Znajomy rzecznik prasowy kocha swoją firmę. Inny znajomy wszędzie widzi PR. Jeszcze inny przepada za kryzysami. Wiesz dlaczego pracujesz w PR?

Pokaż mi swoich przyjaciół i powiem Ci kim jesteś. W PR to powiedzenie pasuje jak ulał. Kiedy patrzę na moich współpracowników i znajomych w agencjach PR jestem pod wrażeniem ich inteligencji, wykształcenia, kreatywności i poczucia humoru. To są naprawdę niezwykli ludzie.

Szczęśliwi i spełnieni ludzie kochają to, co robią. Praca ich nie męczy. Najgorsze podejście do PR jest takie: to tylko praca i jak się coś nie uda, znajdę lepsze zajęcie. Jeśli tak właśnie myślisz, współczuję. Nie musisz podzielać mojej fascynacji PR, ale lepiej jeśli sobie odpowiesz po co Ci PR i dlaczego chcesz być codziennie coraz lepszy.

Ludzie, którzy odnoszą największe sukcesy w PR stale się uczą – maksymalnie wykorzystują to, że praca w public relations właśnie dzięki wszystkim trudnościom pomaga im się rozwijać i doskonalić.

Jeśli czytasz ten blog, chyba myślisz podobnie jak ja, bo nie można nie kochać PR, prawda?

Co najbardziej podoba Ci się w PR? Napisz o tym w komentarzu.

piątek, 27 stycznia 2017

Dlaczego każdy start-up potrzebuje PR

Jedno z najczęściej zadawanych nam pytań przez inwestorów dotyczy tego czy start-upy powinny inwestować w PR. Oczywiście, że tak.

Mówię to nie jako ktoś kto szuka nowego klienta, ale osoba, która uważa, że głównym celem PR jest zwiększanie rozpoznawalności marki oraz budowanie zaufania i wiarygodności. Jaką wiarygodność może mieć firma, której nikt nie zna? Dlaczego mamy jej ufać?

Start-upy muszą na początku działalności pokazać (udowodnić?) inwestorom, że ich produkt lub usługa znajdzie klientów. Popatrzmy co mogą osiągnąć dzięki PR.

Każda firma działa na trzech rynkach. Pierwszy rynek to największa możliwa liczba potencjalnych klientów (ludzi, którzy są teoretycznie zainteresowani produktem lub usługą). W przypadku Pressence Public Relations są to wszystkie małe i średnie firmy. Każda z nich potrzebuje PR, prawda?

Drugi rynek obejmuje klientów, którzy mogą skorzystać z naszych usług. Firmy, które na przykład potrzebują wydrukować folder reklamowy lub przeprowadzić kampanię PR na rynku chińskim mogą być wstępnie zainteresowane naszą agencją, ale nie zostaną naszymi klientami, bo nie świadczymy takich usług. Naszymi klientami nie będą też firmy, które uważają, że mogą mieć skuteczny PR za 100 złotych miesięcznie.

Trzeci rynek obejmuje grupę klientów, do której firma (na przykład start-up) jest w stanie dotrzeć dzięki PR, marketingowi i promocji sprzedaży. To na tym rynku są klienci, którzy są nie tylko zainteresowani produktami i usługami, ale także są gotowi za nie zapłacić. Dla Pressence Public Relations ten rynek wygląda inaczej niż dla dużej międzynarodowej agencji PR lub agencji łączącej PR z reklamą.

Trzy rynki start-upów

Na początku rynek dla nowej marki wydaje się bardzo duży. Pierwsze działania marketingowe jednak nie przynoszą znaczących efektów, gdyż klienci nie rozpoznają jeszcze marki. Firma inwestuje dużo w reklamę i promocję bez zadowalających wyników.

Pierwszym zadaniem PR jest wywołanie zainteresowania nową marką, zwiększenie jej rozpoznawalności i zbudowanie do niej zaufania. Na drugim rynku jest wielu klientów, ale nikt nic nie kupi jeżeli nie rozpoznaje marki (kim oni są?) i jej nie ufa (czy to się nie zepsuje po tygodniu?).

Każdy pozytywny artykuł w mediach, korzystny wpis na blogu, polubienie w mediach społecznościowych zwiększa rozpoznawalność i zaufanie – podnosi skuteczność marketingu.

Dzięki częstej obecności w mediach (artykuły, wywiady i zdjęcia) i większej rozpoznawalności start-up ugruntowuje swoją pozycję na rynku. Agencja PR nawiązuje kontakty i buduje relacje z mediami (tradycyjnymi i nowymi), dzięki którym start-up jest bardziej rozpoznawalny przez prawdziwych klientów (tych, którzy są naprawdę zainteresowani jego produktem lub usługą i którymi sam jest zainteresowany).

Po pewnym czasie rynek start-upa, na którym osiąga największe dochody, może się trochę zmienić. Firma może też dokonać pewnych zmian w produkcie lub usłudze – taka ewolucja jest zjawiskiem naturalnym. Agencja PR może – wykorzystując swoje kontakty w mediach – pomóc poszerzyć rynek i zainteresować nowym (lepszym?) produktem lub usługą kolejną grupę klientów.

Na tym etapie rozwoju inwestycja w PR zaczyna przynosić odczuwalne korzyści. Media już znają start-upa i mają o nim dobrą opinię. Jego produkty i usługi są znane klientom. Dobre relacje z dziennikarzami i ekspertami pomagają rozwijać nowe kontakty biznesowe.

Konkluzja

Inwestorzy finansujący start-upy powinni pamiętać nie tylko o budżecie na marketing, ale także na PR. Bez PR marketing – szczególnie w pierwszym etapie rozwoju firmy – jest mało efektywny.

PR nie tylko pomaga start-upowi rozwinąć skrzydła, ale również daje mu większy rozpęd kiedy poczuje wiatr w żagle i ruszy na podbój nowych rynków.

Jeśli jesteś inwestorem szukającym pomysłów jak zarobić na start-upie, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

środa, 11 stycznia 2017

Relacje z mediami czy PR?

"Relacje z mediami" i "public relations" są często używane zamiennie, ale nie są synonimami. Znajomość różnic pomaga zwiększyć skuteczność strategii komunikacji marketingowej.

Dla niektórych firm wydarzenia lub akcje gwarantujące bezpośredni kontakt z interesariuszami (na przykład klientami, konsumentami, pracownikami, ekspertami, inwestorami, politykami, liderami opinii, itd.) są bardziej użyteczne od informacji prasowych lub wywiadów w telewizji. Te firmy stawiają na PR.

Jest jednak dużo firm, które są uzależnione od mediów, na przykład firmy produkujące dla masowych odbiorców. Dla nich życzliwe zainteresowanie radia i telewizji oraz pozytywne artykuły w prasie są podstawą udanej kampanii marketingowej. Takie firmy mają rozbudowane działy relacji z mediami.

Relacje z mediami

W relacjach z mediami najważniejsze są same media a nie konkretna osoba czy firma.

Ludzie zajmujący się relacjami z mediami dostarczają informacji i rozwijają relacje z pracownikami mediów, na przykład organizują wywiady i konferencje prasowe, piszą informacje prasowe, przekazują reporterom i blogerom propozycje tematów i odpowiadają na ich pytania.

Public relations

Public relations jest terminem szerszym od relacji z mediami – zajmuje się również komunikacją poza mediami tradycyjnymi i społecznościowymi. Chodzi m.in. o organizację wydarzeń specjalnych (na przykład premiera produktu), koordynację sponsoringu i akcji charytatywnych, tworzenie treści multimedialnych do publikacji na firmowej stronie WWW, prowadzenie bloga, wydawanie newslettera i zarządzanie profilami w mediach społecznościowych (na przykład na Twitterze i Facebooku).

To prawda, że niektórzy specjaliści PR też zajmują się relacjami z mediami – mają własne listy kontaktów z mediami, tworzą informacje prasowe i kontaktują się z reporterami, redaktorami i producentami w imieniu swoich klientów. Ale w PR najważniejsze jest dotarcie do konkretnej osoby lub grupy – poprzez media masowe lub bez nich.

Relacje z mediami czy PR: co wybrać?

Sukces i popularność Internetu zatarły granice pomiędzy relacjami z mediami i PR. Ale najbardziej efektywne strategie sprytnie wykorzystują te różnice.

Na przykład prowadzenie bloga kojarzymy zwykle z relacjami z mediami. Jest jednak subtelna różnica pomiędzy wpisem na blogu a artykułem w prasie. Ten drugi pojawia się w gazecie obok wielu innych tekstów adresowanych do wszystkich czytelników gazety.

Wiedza o tym, kto czyta bloga oraz zainteresowaniach i zwyczajach czytelniczych tych osób pozwala dobierać autorowi tematy, daty i godziny publikacji oraz udostępniać je w ulubionych przez czytelników serwisach społecznościowych. To wykracza poza proste relacje z mediami i przez dotarcie do dokładnie wybranych grup poprawia skuteczność programu PR.

Jeśli szukasz pomocy w przygotowaniu kampanii informacyjnej łączącej atuty PR i relacji z mediami, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.