poniedziałek, 27 czerwca 2016

Czy firmowe wideo jest drogie

Jesteś na zebraniu, na którym mają zapaść decyzje dotyczące nowej kampanii PR. Ktoś zaproponował zrobienie firmowego wideo. Ktoś powiedział, że to będzie zbyt kosztowne. Kto ma rację?

Ile kosztuje produkcja firmowego wideo? Jak zwiększyć zysk z takiej inwestycji?

Koszt produkcji wideo w ciągu ostatnich 10 lat bardzo się obniżył. Popyt na wideo zrównał się z podażą usług. Na rynku jest dużo firm produkujących materiały wideo.

Ale uwaga! Każdy właściciel smartfona może nagrać dramatyczne wideo z wypadku samochodowego na autostradzie. Ale nie każdy potrafi wyprodukować wideo, które skutecznie wesprze kampanię PR. To wymaga większego doświadczenia, bogatszej wyobraźni i innego budżetu.

Czy firmowe wideo jest drogie? Nie jeśli wiesz jak je wykorzystać w kampanii PR.

1. Telewizja

Jeśli zapytasz swoich klientów czy zapłaciliby kilka tysięcy złotych za ciekawy i pozytywny materiał w telewizji, większość powie, że tak.

Stacje telewizyjne przyjmują wyłącznie robocze materiały wideo (tzw. surówkę). Najchętniej biorą nagrania, których sami nie mogli zrobić (nie mieli czasu lub możliwości przysłać swoją ekipę) i wykonane w reporterskim stylu (tak jakby sami to sfilmowali). Nagranie nie może odbiegać stylem, charakterem i jakością od pracy ekipy reporterskiej (to nie może być materiał reklamowy).

Wszystko oczywiście zależy od miejsca nagrania i tematu, ale zwykle produkcja takiego wideo razem z prostym montażem nie zabiera więcej niż pół dnia. Koszt wynosi od 2,500 do 3,000 złotych netto. Za cały dzień pracy dwa razy tyle.

2. Pakiety filmów online

Dysponując nagraniem roboczym potrzebujemy zwykle dodatkowe pół dnia na montaż filmów do wykorzystania w serwisach internetowych (na przykład własna strona WWW, firmowy blog i profile w mediach społecznościowych).

Po wyborze najlepszych wypowiedzi i ujęć łączymy wszystko w logiczną całość. Jeśli jest taka potrzeba, dodajemy głos narratora i podkład muzyczny.

Podsumowując, całościowy koszt produkcji pakietu internetowego wynosi od 3,000 do 3,500 złotych netto – w zależności od miejsca nagrania i tematu. Czy to dużo w porównaniu do produkcji reklamy? Moim zdaniem, nie.

3. Krótkie wypowiedzi dla programów informacyjnych

Jeśli temat jest ciekawy i ważny, można wybrać krótkie wypowiedzi (tzw. setki) do wykorzystania w programach informacyjnych. Niektóre portale internetowe chętnie przyjmują takie materiały. Podobnie jest z serwisami internetowymi stacji radiowych (wysyłamy tylko materiał audio). Koszt? Traktujemy to jako część montażu, więc jest to nasza specjalna oferta tygodnia.

Konkluzja

Produkcja dobrej jakości wideo wymaga czasu, inwencji i talentu. Jeśli widzisz efekty jakie możesz osiągnąć w mediach, myślę, że najlepsza odpowiedź na pytanie czy firmowe wideo jest drogie brzmi: to dobrze zainwestowane pieniądze.

Jeśli jesteś zainteresowany firmowym wideo, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

środa, 8 czerwca 2016

Niekoniecznie zgadzam się z tym, co mówię...

Tytuł nawiązuje oczywiście do słynnego cytatu Marshalla McLuhana uważanego przez wielu za ojca chrzestnego nowych mediów.

McLuhan nie przepadał za nowinkami technologicznymi. Gdyby żył dzisiaj, prawdopodobnie nie miałby profilu na Facebooku czy Twitterze – mimo że przewidział ich powstanie 40 lat temu. Nie mam też wątpliwości, że dokonałby analizy wpływu mediów społecznościowych na nasze życie szerzej i głębiej od najbardziej znanych dzisiaj domorosłych ekspertów.

Moi znajomi i przyjaciele wiedzą, że lubię porozmawiać o czymś tylko dla przyjemności dyskusji. Liczy się wymiana argumentów – tak dla "czystej rozrywki".

W retoryce chodzi przecież nie tylko o przekonujące argumenty (czyli treść), ale także o sztukę przekonującego mówienia (czyli styl i formę). Tego uczono mnie w szkole.

Nowoczesna technologia zniechęca do nawiązywania bezpośrednich kontaktów między ludźmi ("Przecież możemy porozmawiać o tym na Facebooku."). Tajemnicze algorytmy i pisanie "pod wyszukiwarki" (SEO) stały się ważniejsze od wyobraźni i sztuki pięknego mówienia. McLuhan na pewno by tego nie polubił.

Na naszych szkoleniach medialnych spotykałem biologów, geologów, lekarzy, księgowych i inżynierów, którzy mówili jak bardzo przydałyby im się umiejętności przemawiania, prowadzenia debaty i przekonywania. Żałowali, że nie uczono ich tego na studiach.

Dzisiaj nie wystarczy być genialnym konstruktorem. Trzeba także umieć opowiadać o tym, co się robi w sposób, który zaciekawi i zainspiruje ludzi.

Myślę, że Marshall McLuhan radziłby czytać więcej poezji i mniej tweetować.