środa, 21 września 2016

Dziennikarstwo i public relations

Dziennikarze i praktycy PR nie przepadają za sobą. Pierwsi uważają, że drudzy przeszkadzają im w pracy. Drudzy uważają, że pierwsi przeszkadzają im w pracy. I tak w kółko.

Prawda jest taka, że dziennikarze i praktycy PR żyć bez siebie nie mogą. Pierwsi nie mogą żyć bez ciekawych tematów (dla swoich czytelników). Drudzy nie mogą żyć bez ciekawych artykułów (o swoich klientach). Proste.

Największa różnica pomiędzy dziennikarstwem a PR dotyczy tego dla kogo pracują. Dziennikarze pracują dla opinii publicznej i bronią jej prawa do informacji. Praktycy PR pracują dla swoich klientów i bronią ich interesów.

Oto jeszcze pięć innych różnic między dziennikarstwem a PR:

1. Motywacja

Dlaczego piszą dziennikarze? Niektórzy, bo są idealistami, czują się czwartą władzą lub sumieniem demokracji. Inni chcą bronić słabszych. Inni piszą dla przyjemności. Jeszcze inni dla sławy i zaszczytów. Wszyscy znają zawodowe standardy (najważniejsza jest bezstronność).

Praktyk PR – podobnie jak dziennikarz – musi pisać prawdę, ale nie musi być obiektywny (to duży przywilej!). Na przykład nie musi odpowiadać na pytanie dlaczego w jego tekście jest więcej plusów niż minusów o nowym produkcie.

2. Pomiar sukcesu

Dla reportera wyrocznią jest redaktor wydania, dla praktyka PR jego klient.

Wartość dziennikarza zależy od jego reputacji i popularności. Czytelnicy nie muszą zgadzać się z tym, co pisze – ważne, żeby czytali i komentowali. Jeśli dziennikarz pisze prawdę, nie musi przejmować się krytykami.

Sukces praktyka PR zależy od tego czy jego klient jest zadowolony z tego, co pisze o nim prasa i mówią media. Piszą i mówią dobrze – jest dobrze. Piszą i mówią źle – jest źle.

3. Temat

Dziennikarz pisze dla masowego odbiorcy – sam wybiera temat lub wybiera go redaktor wydania. Temat jest zawsze o czymś. Nawet kiedy pisze o prezydencie lub popularnym celebrycie, w artykule musi być opis tego, co zrobili.

Praktyk PR pisze dla konkretnego odbiorcy – wybiera tematy, które mogą zainteresować media. Dla niego zawsze są to tematy o jego kliencie. Oczywiście musi być też opowieść, ale bez tego kogo ona dotyczy nie ma dla jego klienta żadnej wartości.

4. Kontrola informacji

Kiedy pracowałem jako dziennikarz uważałem, że jeśli chcę, mogę sam zdobyć wszystkie potrzebne informacje. Po przejściu do PR zobaczyłem jak wiele informacji, na przykład o potencjalnych kryzysach, w ogóle nie dociera do mediów. Dlaczego? Bo dziennikarze nie wiedzieli o co pytać.

Dziennikarze są ważnymi, ale nie jedynymi kontrolerami przepływu informacji. Partnerskie relacje między dziennikarzami a praktykami PR podnoszą jakość pracy pierwszych i drugich i są korzystne dla czytelników, widzów i słuchaczy.

5. Terminy

Dziennikarze żyją od terminu do terminu. Tempo pracy przypomina trochę jazdę kolejką w lunaparku – wolny start (poranne kolegium) a potem szybciej i szybciej (zbieranie informacji, telefony, pisanie). Dużo adrenaliny i kofeiny, bo terminy są krótkie. Ale na koniec powrót do domu.

PR to sztuka cierpliwości i czekania – bez wyznaczonych terminów. Na przykład praktyk PR czeka na zatwierdzenie informacji prasowej przez dział prawny. Czasem wybucha kryzys, na który w ogóle nie czekał i wtedy wszystkie inne zadania muszą poczekać. Nikt nie wie jak długo potrwa kryzys – kilka godzin, kilka dni czy kilka miesięcy. Godzina powrotu do domu? Zagadka.

Konkluzja

Wśród praktyków PR jest wielu byłych dziennikarzy, gdyż więcej te dwie grupy łączy niż dzieli. W obydwu zawodach wymagana jest umiejętność pisania i opowiadania historii. Poza tym dociekliwość, wytrwałość i odporność na stres.

No właśnie stres. Nie za dużo tego stresu? Może warto go zmniejszyć i skupić się na wspólnym tworzeniu ciekawszych treści? Skorzystają wszyscy – czytelnicy, dziennikarze i praktycy PR.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.