niedziela, 19 lipca 2015

List do przyjaciela online

W sobotę lub niedzielę rano lubię poczytać blogi konkurencji – na jednym zabawiłem dłużej. Moją uwagę zwróciły wpisy, w których bardzo często pojawiały się te same słowa i wyrażenia. To nie przypadek.

Autor najprawdopodobniej chciał zainteresować wujka Google i zwiększyć liczbę odwiedzin na swoim blogu. Nie chcę tutaj zaczynać debaty o optymalizacji tekstów – nazywanej też pozycjonowaniem.

Przeczytałem kilka wpisów na tamtym blogu – każdy napisany według jednego pomysłu. Schemat jasny, przejrzysty i przewidywalny.

Nigdy nie zostałem zaproszony na prezentację czy szkolenie PR przez wyszukiwarkę – zawsze był to człowiek. Moim zdaniem, czytelnicy lubią blogi, na których znajdują ciekawe, aktualne i wartościowe informacje.

Zamiast pisać dla Google, wolę pisać dla konkretnego czytelnika. Unikam zwrotów "Jak wszyscy wiecie" lub "Co o tym myślicie?", bo nie piszę dla milionów.

Jeśli kiedyś się spotkamy, zauważysz, że mówię tak jak piszę na tym blogu. Nie mam specjalnego "stylu" komunikacji online. Nie tworzę literatury pięknej. Zdarzają mi się błędy gramatyczne i interpunkcyjne.

W mediach społecznościowych liczy się konwersacja – nie imponuje mi misternie tkana "pajęczyna słów" wabiąca internetowe wyszukiwarki.

Pisanie do kogoś jest łatwe. Kiedyś (bardzo dawno?) robiliśmy to częściej pisząc listy do osób, które były dla nas ważne. Teraz możesz to robić w mediach społecznościowych – napisz list do przyjaciela online.

Ucieszy się :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.