niedziela, 6 grudnia 2015

W public relations nie wszystko jest na sprzedaż

Przyszłość public relations widzę bardziej w znoszeniu barier pomiędzy informacjami i publicznością niż utrzymaniu pozycji głównego dysponenta i dystrybutora.

Ale bez przesady.

Specjaliści PR powinni eliminować bariery pomiędzy markami i konsumentami, ale nie mogą rezygnować z roli strażnika. Dlaczego? Rolą public relations jest ułatwianie dostępu do informacji i szefów firmy, ale przede wszystkim chodzi o ochronę interesów marki.

W interesie marki jest bezpośrednie angażowanie konsumentów, słuchanie tego, co mówią i budowanie relacji z nimi i pomiędzy nimi.

Z drugiej strony, nie jest w interesie marki udostępnianie kontaktu z szefami firmy poza plecami specjalistów PR, szczególnie w przypadku komunikacji z mediami.

Dziennikarzy nie interesują – i nie powinny – interesy marki. Mają swoje plany i na pewno nie należy do nich pełnienie roli ambasadorów marki.

Każdy kto czyta ten blog wie, że jestem za dzieleniem się wiedzą, ułatwianiem dostępu do informacji i angażowaniem konsumentów. Ale w przypadku komunikacji z mediami zawsze przypominam, że główną rolą public relations jest służenie marce, nie dziennikarzom. To wymaga większej otwartości, ale także utrzymania stosownego poziomu ostrożności – nie wszystko w PR jest na sprzedaż.

W dyskusji o przyszłości public relations dużo się mówi o przejrzystości. Zgoda. Ale trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem, który ostrzega przed otwarciem wszystkich drzwi i okien na oścież.

Czy praktycy PR powinni całkowicie odblokować dostęp do wszystkich informacji o marce czy zachować pewien poziom kontroli? Dlaczego? Napisz o tym w komentarzu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ten wpis czeka na Twój komentarz.