Jeżeli jako agencja PR usłyszysz od nowego klienta jedno z następujących wyrażeń, nie zastanawiaj się ani sekundy – nie podpisuj umowy i uciekaj ile sił w nogach. I daruj sobie kąśliwe komentarze.
1. Nowy klient agencji PR: Jeszcze nie wiemy czego chcemy, ale chętnie wysłuchamy ciekawych propozycji.
Agencja PR myśli, ale nie mówi: My też zamieniamy się w słuch.
2. Nowy klient agencji PR: Agencja będzie podlegać dyrektorowi finansowemu. Czy to państwu nie przeszkadza?
Agencja PR myśli, ale nie mówi: W żadnym wypadku. Też lubimy zapach dużych pieniędzy.
3. Nowy klient agencji PR: Mamy duże oczekiwania i mały budżet.
Agencja PR myśli, ale nie mówi: Kochamy sporty ekstremalne – jak nikt na tej ulicy.
4. Nowy klient agencji PR: Jak dobrze pójdzie, będziecie naszą czwartą agencją w ciągu dwóch lat.
Agencja PR myśli, ale nie mówi: Rozumiemy, że tamte agencje miło państwa wspominają.
5. Nowy klient agencji PR: Wszystkie odpowiedzi na wasze pytania muszą być zatwierdzone przez nasz dział prawny.
Agencja PR myśli, ale nie mówi: Nie ma sprawy. Zawsze mamy czas dla prawników.
6. Nowy klient agencji PR: Żona naszego szefa zna się trochę na PR. Chętnie coś podpowie.
Agencja PR myśli, ale nie mówi: A to ciekawe, bo my też coś wiemy o żonie szefa i chętnie podzielimy się tymi spostrzeżeniami.
7. Nowy klient agencji PR: Czy możecie zrobić coś dla nas na próbę za darmo?
Agencja PR myśli, ale nie mówi: Pozwolą państwo, że skonsultujemy to z naszym bankiem?
Jakie inne wyrażenia niszczą relacje nowego klienta z agencją PR? Napisz o tym w komentarzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ten wpis czeka na Twój komentarz.