wtorek, 25 listopada 2014

Monitorujesz efektywność komunikacji?

Znajoma z dużym doświadczeniem w prasie szuka pracy jako rzecznik prasowy. Wczoraj miała rozmowę kwalifikacyjną w państwowej instytucji.

Spotkanie było miłe i rzeczowe, pytania standardowe, z wyjątkiem jednego: "Jak pani monitoruje efektywność komunikacji?"

Jak pani monitoruje... przepraszam, co?

Wydaje mi się, że w tym pytaniu schowało się dużo prostsze pytanie.

Ludzie pracujący w public relations czasem nie potrafią wyzbyć się zawodowego żargonu. Przesiąknięci branżowymi wyrażeniami nie umieją posługiwać się prostymi słowami.

Nie wiem co dokładnie znaczy "monitoring skuteczności komunikacji", ale podejrzewam, że chodzi o to czy Twoi współpracownicy, podwładni, szefowie i klienci rozumieją co do nich mówisz.

Gdyby jeszcze chodziło o pomiar efektów pracy w dziale sprzedaży, ale to było stanowisko w biurze prasowym. Ma być wykres pokazujący w procentach liczbę zrozumianych słów?

Może zróbmy sobie chwilkę przerwy i wrócimy do normalnej rozmowy?

Kiedy ktoś zadaje Ci pytanie najeżone żargonem lub – po prostu – pozbawione sensu, nie udawaj, że rozumiesz i poproś o wyjaśnienie. Może autor pytania też zastanowi się o co pyta.

2 komentarze:

  1. Według mnie może tu chodzić nie tyle o sens słów (komunikacji), co o sposoby komunikacji wewnętrznej (audyt komunikacyjny). W tym wypadku możemy "monitorować"/ narzucić formę maili, spotkań, skrzynek z pomysłami etc :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za opinię.

    Rzeczywiście może tak być. Chodzi o to, żeby mówić prosto o trudnych sprawach, na przykład o PR. Wszystko można skomplikować, ale w komunikacji - jak w chirurgii mózgu - lepiej dobrze trafiać za pierwszym razem.

    OdpowiedzUsuń

Ten wpis czeka na Twój komentarz.